Dajcie mi 5 milionów dzieci mówiących różaniec, a świat będzie uratowany.
-Radio Maryja

m e n u

g ł ó w n a
n e w s y
r e c e n z j e
w y w i a d y
k o n c e r t y
m p 3
t a p e t y
w   i m i ę   p a n a
s i o s t r z y c z k i
b o d m o d
l i n k i
b a n e r y
k s i ę g a
k o n t a k t

g o d n e   u w a g i













Top 100 Metal.pl Sites

Enter Best Metal Sites Toplist

Diabolous.com News

Bądź na bieżąco z nami!

Dodaj swój adres email:

   


w y w i a d y   :   b l o o d f e a s t

      O Bloodfeast już ciute zostało powiedziane tu i ówdzie... nie mniej jednak w moim przekonaniu jest to twór, o którym warto dowiedzieć się kolejne to i owo... Przed Wami słów kilka od odpowiedzialnych za te rzeźniczą machinę - Pawła i Damiana:

1. Hailz Paweł, hailz Damian, hailz Bloodfeast! Panowie, co słychać w szerokim świecie sexu i biznesu?
     Damian: Witaj!!
Paweł: Witam! No cóż... Sex się kręci, biznes stoi, dlatego dalej trzeba pić wódkę i trzepać piórami na próbach, bo cóż nam zostało jak tylko grać na chwałę rogatego, hehehe...

2. Prawidłowo hehe... Recenzje, które miałem przyjemność czytać dotyczące obu Waszych materiałów ukazują, skromnie mówiąc, swojego rodzaju zaciekawienie działalnością Bloodfeast... Nie ukrywam, że i mi pisanie recenzji tych materiałów sprawiło przyjemność... Jak się czujecie po tak dobrym odbiorze "Promo '02"?
     Paweł: Dzięki! Czujemy się wyśmienicie! Strzelają korki szampanów, fanki zrzucają bieliznę, a kasa spływa do naszych kieszeni szerokim strumieniem, hehehe. Dobra, teraz poważnie. Bardzo nas cieszy, że oba materiały zostały przyjęte bardzo ciepło przez recenzentów jak i normalnych słuchaczy. Otrzymujemy naprawdę dużo korespondencji i to nie tylko z Polski, poza tym udzieliliśmy już dużej ilości wywiadów. Bardzo nas to mobilizuje do jeszcze cięższej pracy nad zespołem gdyż czujemy, że to, co robimy ma naprawdę jakiś sens i rację bytu.
Damian: A jak Ty byś się czuł? Chyba dobrze, prawda? Oczywiście nie spoczęliśmy na laurach i jak już powiedział Paweł , dobre słowa wzmacniają naszą chęć pracy.

3. Jak ja bym się czuł? Hmmm... styka, że pisze wywiadziki, jeszcze jak bym miał na nie odpowiadać - daj spokój haha! Ale do rzeczy - wszystkich dosyć zaskoczyło tempo ukazania się tegoż właśnie krążka, w niespełna rok po debiutanckim "Crucified Again"... Zbieg okoliczności, dobra passa, czy tak po prostu wygląda działalność Bloodfeast i możemy się spodziewać kolejnej rzezi w Waszym wykonaniu w najbliższym czasie? Może czas na długi krążek?
     Paweł: Bardzo byśmy chcieli wydać dużą płytę w niedługim czasie, pomysłów na kawałki nam nie brak, a i zapału także. Na razie jednak z racji tego, iż zebraliśmy pełny skład, to mnóstwo czasu poświęcamy teraz na próby. Materiał na duży krążek jest już prawie na ukończeniu, ale nie chcemy wpaść do studia i nagrać płyty na wariackich papierach. Chcemy się naprawdę dobrze do tego przygotować i myślę, że będzie warto poczekać na efekty naszej pracy.

4. Właśnie Paweł, nie męczy Cię odpowiedzialność za całokształt muzyczny, poza oczywiście liniami wokalnymi, tworów Bloodfeast?
     Paweł: Jasne, że nie! To wielka radocha, kiedy możesz realizować swoje wizje i kiedy to, co przenosisz ze swojej wyobraźni na instrument podoba się też innym. Jedyne, co mnie męczyło to niemożność usłyszenia tego wszystkiego na żywo.

5. Brutal death metal, death black metal... jak Wy określacie w skrócie to co gracie? Jak byście to wytłumaczyli na przykład siedemdziesięcioletniej staruszce, która z niewyjaśnionych przyczyn nie miała jeszcze okazji poznać Waszego dorobku?
     Paweł: Hehe, myślę, że siedemdziesięcioletniej staruszce nie wytrzymałoby serducho gdyby tego posłuchała. Ostry death/black, tak można nazwać to, co gramy.
Damian: ..."Kochana ciociu, jak wiadomo Ci, mamy zespół i gramy muzykę, która wzmacnia nasze sportowe zainteresowania, nasz perkusista jest znanym biegaczem - maratończykiem, codziennie robi tysiące kilometrów, nasi gitarzyści tworzą osadę i machając wiosłami starają się jak tylko mogą, żeby wszyscy byli zadowoleni, ja jestem ich wiernym fanem i wspieram ich okrzykami, czasem biorąc udział w biegach na krótkie dystanse. Razem jesteśmy dosyć głośni, ale sąsiedzi jak na razie się nie skarżyli..."

6. Czy promowaliście krążek poza granicami naszego kraju no i jeśli tak, to oczywiście gdzie i jaki mieliście odzew?
     Paweł: Wysyłaliśmy materiał do wielu krajów i choć najwięcej poszło do Niemiec, Włoch i Anglii to odzew mieliśmy nawet z takich miejsc jak choćby Peru czy Argentyna. Jak na razie zbieramy zewsząd bardzo dobre opinie. Na pewno w ogromnej mierze ma na to wpływ internet, dzięki niemu polecieliśmy np. w koreańskim radiu. Nie wiem, czy jeszcze gdzieś byliśmy puszczani, ale wiem na pewno, że niedługo będziemy w Nocturn Metal Show/Radio High Voltage z Bukaresztu.
Damian: Jeszcze ktoś z Austrii pisał, a ja ostatnio wypuściłem naszą muzykę w rejony Belgii i Holandii. Dostaliśmy nawet, jakiś czas temu, recenzję z jakiegoś włoskiego magazynu, ale recenzent nie był przygotowany na to, co dostał i stwierdził,że jest to dla niego za ciężka muzyka, hehe.

7. Pod wrażeniem jakich krążków z ostatnich paru lat pozostaliście najdłużej, może dalej jesteście pod wrażeniem czy nawet czerpiecie inspiracje..?
     Paweł: Morbid Angel z płytami Blessed Are The Sick oraz Covenant, Cryptopsy z płytką None So Vile, Brujeria i ich Brujerizmo, zresztą jest mnóstwo płyt, które bardzo lubię słuchać, nie starczyłoby chyba miejsca, żeby je wszystkie wymieniać, tym bardziej, że słucham praktycznie każdego rodzaju muzy, no może za wyjątkiem tanecznej, hehe.
Damian: Właśnie, trudno wymienić wszystko, ale jeśli chodzi o mnie, to na pewno Morbid Angel - Covenant i Domination, Emperor - Anthems To The Welkin At Dusk , Death - Individual Thought Patterns, trzy ostatnie płyty Enslaved, Gorguts - The Erosion of Sanity..etc..etc

8. Damian jacy wokaliści tobie przychodzą na myśl rozmawiając o tych, które mają jakiś wpływ na Twoje dość różnorodne i ciekawie wypracowane wokale?
     Damian: Dzięki za miłe słowa. Jeszcze długa droga przede mną, gdyż trzeba jeszcze poćwiczyć, he he.. Nie wiem czy mogę powiedzieć, że ktoś tam ma jakiś wpływ na to, co robię, ale na pewno znajdzie się kilku wokalistów, których darzę dużym szacunkiem i mogliby się ze mną podzielić swoimi umiejętnościami, he he. Na pewno to musze wymienić Davida Vincenta!!! Ten koleś zawsze robił dobre rzeczy, szkoda, że ostatnio siedzi cicho. Płyty Morbid Angel dzięki jego głosowi nabierały czegoś magicznego...Mikael Akerfeldt - już widzę jak duża część ludzi kręci nosem, że to Opeth ,że coś jeszcze, ale właśnie go cenię za to co robi. Podoba mi się jego głos i ten growlingujący (zwłaszcza na My arms, your hearse)  i śpiewany . A jeśli już mówię o śpiewanych partiach, to genialny jest Przemek Olbryt z Asgaard, ma wielką skalę głosu i męczy go, i wykręca na wszystkie sposoby. No i nie mogę zapomnieć o Satyrze. Zawsze jest rozpoznawalny wyda z siebie parę dźwięków i od razu wiadomo, że to on, tak jak już wymienieni przeze mnie "krzykacze", z resztą.

9. Co najbardziej motywuje Was do tworzenia muzy, jaką tworzycie, poza oczywiście... dążeniem do sławy?
     Paweł: Zaczynając z Bloodfeast wiedzieliśmy, że w tym zespole ma być ostra jazda i tak też się stało. Dlatego też nie chcieliśmy ciągnąć tego tematu pod nazwą Deep Sorrow, zresztą, sama nazwa już by nie pasowała do naszego wizerunku, a jedyną motywacją dla nas jest to, aby było agresywnie i ciężko. Tak się prezentuje Bloodfeast.
Damian: Ważna jest sama przyjemność, że coś się robi. A jak jeszcze ktoś powie, że mu się podoba, to, co robimy to już w ogóle pełna ekstaza, ogarniają nas wybuchy egoistycznych wynaturzeń i robimy dalej robotę ,żeby było jeszcze przyjemniej, hehe.

10. Co z kolei irytuje Was w jakiś szczególny sposób w naszym nieprzeciętnym kraju na dzień dzisiejszy?
     Damian: Mnie irytuje ograniczenie ludzi, ale to chyba zauważalne jest wszędzie, więc to nie tylko problem Polski. Raczej można by powiedzieć,że więcej rzeczy śmieszy, patrz sprawy polityczne, religijne, etc... Nie trzeba mówić, o co i kogo chodzi, bo chyba każdy wie i widzi... A irytować mogą wysokie ceny czegokolwiek związanego z muzyką, czy to sprzętu czy zwyczajnych nośników z nagraniami...
Paweł: Dołączam się do wypowiedzi kolegi. Nic dodać, nic ująć.

11. Macie może już kogoś na oku, bądź może już w fazie przygotowawczej, kto w miarę sprostałby na przykład wysoko postawionej poprzeczce przez maszynę za garami? Czy w ogóle jesteście zainteresowani rozszerzeniem składu?
     Paweł: Jak już wcześniej wspomniałem, skład już mamy w tym także garowego. Przyznam szczerze, że sam miałem wielkie wątpliwości, czy ktoś da radę nadążyć z naszymi tempami, tym bardziej, że Opole to na tyle małe miasto, że jest zaledwie kilku perkusistów. Ale jak na razie jest spoko, facet wymiata jak wściekły i mam nadzieję, że efekty naszej pracy będzie można już niedługo oglądać na koncertach, a w niedługim czasie na dużej płycie. Dodam jeszcze tyle, że perkusista tłucze na garkach w gindcore`owej kapelce jaką jest Rzeźnia.

12. Jak sprawa z koncertowaniem - nie jest to raczej prosta rzecz w dwuosobowym składzie... rozumiem, że teraz się wszystko ładnie ułoży i ruszycie w tany?
     Paweł: Dlatego do tej pory nie graliśmy żadnych koncertów, choć ludzie bardzo nas namawiali. Jeżeli chodzi o gary, bas i drugą gitarę to zawsze można byłoby puścić je z jakiegoś cd, ale to nie dla mnie. Grając w taki sposób czułbym się jak jakiś cycek przygrywający na weselu. Też jestem zwolennikiem "żywych" instrumentów i nie wyobrażam sobie zagrać inaczej koncertu.

13. Czy utrzymujecie kontakt z pozostałymi członkami Deep Sorrow... kręcą coś..?
     Paweł: Hehe, chyba lody. Mam kontakt tylko z klawiszowcem Bogdanem, ale on nic już nie gra mimo, iż jakiś sprzęt niedawno zakupił. Widzę się czasem też z wokalistą Jackiem ze składu z '93 roku. On też już nie zajmuje się wykonywaniem, a jedynie słuchaniem muzy.

14. Osobiście nie jestem zwolennikiem programowanych bębnów, ma to zapewne swoje zalety - ciężko na takiego garmana zwalić winę za nie trzymanie tempa choćby na próbach, nie pyskuje hehe... Właśnie, jak wyglądają Wasze próby?
     Paweł: Dopóki składu nie było to nie mieliśmy żadnych prób. Nasze nagrywanie polegało na opracowywaniu wszystkiego w domowych pieleszach. Dopiero teraz mamy próby, z tym że ten pałker akurat trzyma tempo i nie pyskuje, hehe. Wracając do tematu automatu, powiem szczerze, że dało mi to niezłą szkołę. Dzisiaj przynajmniej nie mam żadnych problemów z utrzymaniem tempa nawet przy ich radykalnych zmianach w utworze. Polecam taki trening każdemu, kto szarpie za jakieś struny.

15. Z drugiej strony, tak sobie myślę, że troszkę głupio z takim perkusistą wyskoczyć na browara, czy dajecie jakoś radę...?
     Paweł: Dlaczego? Jeżeli ktoś lubi chodzić z komputerem do knajpy, to czemu nie? Są różne zboczenia, hehe. A teraz? Teraz to cały nasz nowy składzik daje sobie nieźle radę z browarkami. To dobrze wyszkoleni "żołnierze".

16. Ładni Panowie, ładnie... hehe... Szperając tu i ówdzie odnoszę wrażenie, że krzyże jakoś dziwnie Was kręcą... Czy to po prostu taki chwyt reklamowy, dobrze się komponują na fotach, przyciągają małolatów, bulwersują starszych, itd...?
     Paweł: Przyznam szczerze, że nie mieliśmy jakoś specjalnego planu, że na wszystkich fotkach mają być krzyże. Robiliśmy je na szybkiego i takie klimaty mieliśmy pod ręką. Myślę, że bardzo fajnie to wyszło, tym bardziej, że krzyże przeważnie kojarzą się ze śmiercią i bólem, których to w naszych tekstach jest wiele, więc nawet nie odbiegliśmy zbytnio od tematu. Ale mogę zapewnić, że następne będą już bez krzyży, nie ma sensu powtarzać w kółko ciągle tych samych pomysłów.
Damian: To wszystko, dlatego, żeby ktoś nie mógł powiedzieć, iż postawił na nas krzyżyk.

17. "Jestem jaki jestem" dumnie głosi idol dzisiejszych siusiumajtek - co Wy na to, czy na prawdę można być jakim się jest i jacy Wy jesteście na co dzień?
     Paweł: Pewnie, ze można. Po co udawać kogoś innego? Fakt, że znam kilku takich ludzi od siebie z podwórka, ale dla mnie to bez sensu. Czasami wygląda to naprawdę żałośnie. Napewno nie jestem jakimś ekstremalnym brutalem, ani true black power rycerzem latającym z toporkiem po ulicy. Jestem poprostu normalny. Chodzę do pracy, na browarka, cos tam sobie pobrzdąkam czasami na gitarce, zagram w jakąś ciekawa gierkę na kompie...
Damian: W sumie, każdy jakiś jest, czy to mroczny, złowieszczy, śmieszny, głupi, czy bez wyrazu, przytłumiony, stłamszony, z kompleksami. Zawsze można udawać kogoś, kim się nie jest, ale to gra nie warta świeczki. A na co dzień? Normalny koleś, biegający zazwyczaj w słuchawkach, bo musi coś cały czas grać, czasowo i przestrzennie nieobecny, gdzieś tam w swoim świecie...

18. Tak sobie myślę... bez obrazy oczywiście ale czy te ciągłe sesje foto we dwoje... wiecie, nie dopuszczając nikogo z takich czy innych przyczyn... nie dokucza Wam nikt?
     Paweł: Haha! No, co Ty?
Damian: Nikt nam jeszcze nie nic proponował, nie sugerował...widać chłopcom się nie podobamy, hehe. Ale spokojnie, będzie nas więcej na zdjęciach w odpowiednim czasie.
Paweł: Taa... i wtedy będą nas posądzać o zbiorowe orgie, hehe...

19. Hehehe... taaa... Dobra, słuchajcie, jakie plany macie na najbliższą przyszłość w ramach działalności Bloodfeast, które moglibyście nam zdradzić?
     Paweł: Zacząć grać na żywo, to jest jak na razie najważniejszy cel nad którym ostro pracujemy. W międzyczasie nagrać materiał i w końcu go wydać gdyż pomysły na nowe utwory rozrywają nam czaszki. Myślę, że ten rok będzie dla nas obwitował w bogate wrażenia i niespodzianki.

To nie męczę już Was dłużej. Wielki dzięki za czas i powodzenia! Chcielibyście coś dorzucić na koniec?
     Paweł: Dzięki za wsparcie i za zainteresowanie zespołem. Już niedługo koncerty, nowy materiał, więc obserwujcie bacznie nasze poczynania. Po szczegóły oczywiście zapraszamy zainteresowanych na naszą stronę internetową: www.pandemonium.eu.org/bloodfeast.
Damian: Do zobaczenia na koncertach!!!


Bloodfeast
http://www.pandemonium.eu.org/bloodfeast

[ Lord Darnok ]

Copyright © diabolous.com 2002 - 2006