Dlaczego Chrystus nie spisał sam ewangelii, skoro pragnął, żeby powstała.
-Frederich Hebbel

m e n u

g ł ó w n a
n e w s y
r e c e n z j e
w y w i a d y
k o n c e r t y
m p 3
t a p e t y
w   i m i ę   p a n a
s i o s t r z y c z k i
b o d m o d
l i n k i
b a n e r y
k s i ę g a
k o n t a k t

g o d n e   u w a g i













Top 100 Metal.pl Sites

Enter Best Metal Sites Toplist

Diabolous.com News

Bądź na bieżąco z nami!

Dodaj swój adres email:

   


w y w i a d y   :   b r i g h t   o p h i d i a

     Bright Ophidia należy moim zdaniem do tych zespołów, które z należytym rezultatem osiągają to, co przez lata wypracowują. Wydanym niedawno debiutanckim krażkiem "Coma" zespół ma szansę ugruntować swą pozycję i zyskać miano kapeli interesującej, zadowalającej swą muzyką wymagających, poszukujących inteligentnego grania odbiorców. O tym wszystkim opowiedzą Wam Cezar (perkusja) i Przemek (gitara):

1. Ave Cezar! Na początku wypada mi powiedzieć jedno: nagraliście bardzo dobry album. W końcu Bright Ophidia ma szanse dotrzeć do szerszego grona odbiorców. Jaką musieliście przejść drogę, aby w końcu stało się to możliwe?
     Cezar: Super, że tak sadzisz na temat COMY- wielkie thanks !!!
Z tego, że w końcu zrealizowaliśmy swój debiut niezmiernie się cieszymy, nareszcie muza Bright Ophidia może dotrzeć do ludzi jako oficjalne wydawnictwo. Powiem Ci szczerze, że harowaliśmy na to naprawdę ciężko i w 100% zapracowaliśmy na to co mamy w tej chwili. Kontrakt płytowy, który podpisaliśmy był efektem w większości naszej determinacji niż jakimś losem przypadku. Oczywiście możemy mówić tu o pewnym szczęściu, ale też nie do końca, bo przecież na to aby płyta się ukazała czekaliśmy prawie pięć lat. No cóż lepiej późno niż wcale. Niektóre bandy grają o wiele dłużej i nie mogą znaleźć wydawcy. Nam się w końcu udało i jesteśmy na tak zwanej powierzchni.

2. Mieliście chyba szczęście? Istnieje przecież tak wiele kapel, niektóre - nawet te bardzo dobre - czekają na swój dzień nieraz nawet 10 lat. Najpierw był wydawca, a potem płyta, czy szukaliście wytwórni z gotowym, nagranym własnymi środkami materiałem?
     Cezar: Szczęście. Tak trochę mieliśmy, ale tak jak pisałem  wcześniej o tym, że wypłynęliśmy zadecydowała nasza determinacja , podparta dobrą muzą. Bez tego drugiego czynnika, najważniejszego, nie było by nic. Jeśli chodzi o wydawcę, przed wejściem do studia nie mieliśmy jakiejś konkretnej propozycji i dlatego postanowiliśmy, niezależni od nikogo nagrać materiał płytowy. Sesję opłaciliśmy z własnych funduszy, również początkowo mieliśmy sami pokryć koszty wydania, aczkolwiek doszliśmy do wniosku, że jak padnie propozycja od odpowiedniego wydawcy, powierzymy nasz materiał w jego ręce.
Nie oszukujmy się, sami nie jesteśmy zagwarantować tyle, co prężnie działająca firma. W takiej instytucji są ludzie, którzy sprawą promocji zajmują się na co dzień. My po prostu nie mielibyśmy na to czasu, a po za tym co dwie głowy to nie jedna i razem z firmą wydawniczą dotrzemy dalej, niż jak byśmy działali sami. Owa propozycja współpracy padła od MMP i ok., dogadaliśmy się i działamy wspólnie.

3. Na ile pomocne były Wam w tym wszystkim układy zdobyte dzięki funkcjonowaniu w Dominium? ...jeśli można mówić o czymś takim, jak układy, he he... Może lepszym słowem byłoby "doświadczenie"?
     Cezar: Dzięki temu, że Dominium ma kontrakt z MMP mogłem poznać, jak przebiega praca w wytwórni MMP, a także nawiązać kontakt z ludźmi, którzy tam pracują. Szczerze Ci powiem, że nabyłem pewnego rodzaju doświadczenia w rozmowach z wydawcą i to na pewno pozytywnie wpłynęło na Bright Ophidia. Również odwrotnie: MMP poznali mnie i wiedzieli, że pracują z osoba konkretną. Lepiej inwestować w kogoś, kogo się zna, niż w nieznaną osobę. Sam wiem, z własnego doświadczenia.

4. Zawarty na "Coma" materiał zdecydowanie odbiega od tego, co reprezentowaliście na dwóch demach. Utwory z tychże dem zyskały nowe aranżacje, brzmią bardziej ciężko. Dlaczego zdecydowaliście się pójść w tym kierunku?
     Przemek: Płyta "Coma" odzwierciedla naturalny rozwój zespołu. Nie jesteśmy ludźmi, którzy lubią stać w miejscu i ciągle trzymają się wypróbowanych sposobów z obawy przed nowinkami. Podczas komponowania materiału na debiut stwierdziliśmy, że starsze kawałki muszą nabrać nowego charakteru, muszą pasować do etapu, na którym się znajdowaliśmy. Utwory zawarte na "Comie" powstawały na przestrzeni ok. 2 lat (biorąc pod uwagę fakt wykorzystania wcześniejszych kompozycji), w tym czasie zespół przetrwał wiele zmian i ten materiał jest podsumowaniem naszej dotychczasowej działalności. Naturalną konsekwencją powyższego była próba scalenia wcześniejszych numerów z nowymi, stąd zmiany aranżacyjne. Brzmienie zaś jest efektem obranej przez nas drogi, ciężkie riffowe granie i połamane rytmy nie mogą być przecież zagrane delikatnie.

5. Wracając do wspomnianych demówek... Na debiutanckim krążku znalazła się ponownie nagrana całość "Fist" - waszego pierwszego dema. Dlaczego zdecydowaliście się wykorzystać tylko jeden kawałek z późniejszego "Spell Your God" - w mojej opinii wydawnictwa wyższych lotów?
     Od razu chciałbym sprostować, że "Fist" powstał później niż "Spell Your God", w obecności Przemka, który zaproponował na tym materiale wiele ciekawych rozwiązań. Faktycznie mogłeś się pomylić, ponieważ jakość nagrania jest gorsza od "Spell...", ale trzeba wziąć po uwagę to, iż owe drugie demo powstawało w kanciapie, a nie w profesjonalnym studio.
Ważne jest to, że kompozycyjnie drugi materiał jest lepszy i zdecydowanie dojrzalszy od poprzedniego - to zadecydowało o tym, że zamieściliśmy wszystkie kompozycje z "Fist" z delikatnym przearanżowaniem na debiucie. Wracając jednak do "Spell..." uważam, że "Life in Fear" jest najlepszą kompozycją z tamtego okresu, zawsze na koncertach utwór zajebiście działa na publikę i dlatego znalazł się na COMIE. W przyszłości mamy plany, aby oficjalnie wydać split z naszymi wcześniejszymi utworami.

6. Sesja nagraniowa odbyła się w studio Selani. Dlaczego ponownie nie skorzystaliście z usług także bardzo dobrego przecież Hertz Studio? Czy po prostu chcieliście zabrzmieć inaczej, niż na własnym podwórku?
     Przemek: Zadecydowało o tym doświadczenie wyniesione z poprzedniej sesji nagraniowej Dominium, dlatego Czarek i Adam przekonali mnie właśnie do tego studia. Były też oczywiście kwestie finansowe. Nagrywając materiał nie mieliśmy jeszcze kontraktu i nastawialiśmy się na perspektywę samodzielnego wydawnictwa, dlatego też w ramach oszczędności naszą sesję odbyliśmy tuż po sesji Dominium. Przez Selani przewinęło się wiele kapel, które stanowią czołówkę rodzimej sceny metalowej, to też było dla nas dodatkową zachętą. Jeżeli chodzi o Studio Hertz to niewykluczone, że kolejną płytę zrealizujemy właśnie na miejscu.

7. Parę słów o przebiegu owej sesji i osobie realizatora... Czy wszystko odbyło się tak, jak trzeba? Często po fakcie okazuje się, że to i owo mogło zostać zrobione inaczej... Jesteście zadowoleni z osiągniętego rezultatu?
     Przemek: Wielkim atutem Selani jest właśnie osoba realizatora. Szymon Czech to nie tylko fachowiec, ale też zaje....y koleś, z którym praca układała się doskonale. Jest też gitarzystą, aktywnym muzykiem, dlatego też jego wiedza opiera się także na praktyce. Jako gitarzysta wiele wyniosłem z tej współpracy. Jeżeli chodzi o efekt finalny to jesteśmy z niego zadowoleni (w końcu materiał w takim kształcie dał nam kontrakt), chociaż wiemy, że z powodu niewielkiego budżetu nie mogliśmy pewnych rzeczy zrealizować. Cała sesja musiała się odbyć bardzo szybko i tylko dzięki Szymonowi i naszej determinacji  krążek brzmi przyzwoicie. Zawsze staramy się patrzeć na własne dokonania krytycznie, to pozwala wyciągać wnioski na przyszłość i umożliwia rozwój kapeli. Na pewno następna sesja będzie spokojniejsza, a tym samym pozwoli nam dopracować materiał pod każdym względem.

8. Dotychczas spotkałem się z samymi pochlebnymi recenzjami odnośnie "Coma". Jak to wygląda z punktu widzenia pokładanych w tej płycie Waszych oczekiwań i nadziei?
     Cezar: Przede wszystkim zależy nam na tym aby nazwa Bright Ophidia była kojarzona w szerszym gronie, żebyśmy mogli swoją muzyką trafić do ludzi, którzy chcą ja słuchać, a także funkcjonować jako normalny zespół "na powierzchni", a nie jakiś tam podziemny projekt członków Dominium. Należy pamiętać, że moja i Adama (wokalista B.O.) droga muzyczna zaczęła się właśnie od grupy Bright Ophidia. Jest to nasz macierzysty zespół z którym najbardziej jesteśmy związani.
Oczekiwania? Na razie wszystko idzie ok., płyta się ukazała, jest reklama; są wywiady w styczniu graliśmy traskę, czyli sprawy mają się dobrze, aby tak dalej.

9. Czy wiadomo coś już odnośnie promocji? Kiedy i gdzie można Was zobaczyć na żywo? Czy powstanie jakiś wideoklip?
     Cezar: Aktualnie trwa okres promocyjny polegający na udzielaniu wywiadów. Jeśli chodzi o koncerty to w styczniu graliśmy traskę, więc na razie nie planujemy większych wyjazdów, aczkolwiek zagramy na pewno w maju w Białymstoku, a także ustawiam trzy sztuki na południu Polski. To na razie tyle z planów koncertowych. Okres letni przeznaczymy na robienie nowych kompozycji. Szczerze Ci powiem, że mamy już w tej chwili pięć nowych numerów na drugi album. Dowodzi to, że doskonale nam się pracuje i jest między nami "chemia" tak potrzebna w komponowaniu.
Bardzo chcielibyśmy, ażeby powstał clip do jakiegoś nowego numeru, ale decyzja niestety nie należy do nas, wiadomo profesjonalny teledysk, a tylko taki bierzemy pod uwagę, wymaga dużych nakładów finansowych, dlatego wszystko w rękach MMP. W tajemnicy Ci zdradzę, że w umowie mamy uwzględnione dwa teledyski ale dopiero przy trzecim i czwartym wydawnictwie płytowym. Może uda się wyprzedzić czas i nakręcimy coś wcześniej. Poczekamy, zobaczymy.

10. Jak zinterpretowalibyście znaczenie tytułu krążka? Nie jest to chyba jedynie krótka, chwytliwa nazwa?
     Przemek: "Coma" czyli śpiączka ma dla mnie znaczenie symboliczne. Doprowadzenie kapeli do oficjalnego wydawnictwa zajęło nam dużo czasu i energii. Do tej pory zespół działał bardzo aktywnie, lecz ciągle borykaliśmy się z wieloma problemami, m.in. z brakiem stałego składu. Mimo bardzo pochlebnych recenzji w muzycznej prasie i wśród metalowej publiki brakowało nam tzw. kropki nad "i", czyli kontraktu płytowego i możliwości dotarcia do fanów metalu w szerszej skali. Byliśmy w "śpiączce", z której teraz się obudziliśmy.

11. Czy nie wydaje Wam się, że tego typu granie nie ma w Polsce zbyt wielkiej rzeszy odbiorców? Mnie metal progresywny wciągnął, ale nie znam zbyt wielu miłośników takich klimatów... Jak to widzisz z punktu widzenia artysty?
     Przemek: Ambitne podejście do muzyki bardzo często bywa niedoceniane. W naszej muzyce nie stawiamy sobie ograniczeń stylowych, stąd być może doszukałeś się w niej progmetalu, a jak wiadomo samo to określenie jest bardzo szerokie. Najczęściej terminu tego używa się do określenia muzyki łamiącej pewne schematy i wtedy pasujemy do tego określenia. Jednak Bright Ophidia poszukuje swego stylu, porządkowanie gatunkowe to zajęcie dla krytyków. Nasza muzyka to bardzo szczere emocje, które udzielają się koncertowej publice, a to najlepszy miernik odbioru tego co robimy. Ponadto płyta jest dość zróżnicowana, liczymy na to, że trafi do fanów metalu, którzy, tak jak my, lubią poszukiwać.

12. Publika woli niestety rzeczy łatwe w odbiorze, dostępne na wyciagnięcie ręki. Z drugiej strony z roku na rok jest chyba z tym lepiej? Coraz więcej fanów potrafi odnajdywać nowe fascynacje, kopiąc w stercie wydawnictw dostatecznie głęboko. Tym razem chciałbym poznać Twoje stanowisko z punktu widzenia odbiorcy muzyki...
     Przemek: Myślę, że inteligentni fani mają już dość kolejnych składanek z odgrzewanymi hitami, bądź zespołów będących replikami zachodnich gwiazd. Na polskiej scenie jest tego wiele, jest też spora liczba naprawdę dobrych kapel z własnym podejściem do muzyki, szczególnie cenię sobie Sweet Noise. Są przykładem ludzi, którzy wierzą w to co robią, a to ludzie muszą docenić. Jako odbiorca i wykonawca szukam w muzyce autentyczności. Trudno jest bowiem wymyślić coś zupełnie nowatorskiego, muzyka to nie tylko świetna produkcja i zawrotna technika wirtuozów, to także niezwykle emocjonalny przekaz.

13. Jakich wykonawców słuchacie? Jaką płytę kupiliście ostatnio? Na występie jakiego zespołu z chęcią poskakalibyście pod sceną?
     Przemek: Bardzo różnych - od klasyki przez jazz po metal. Ostatnio odkrywam ponownie Meshuggah, Tool, Tomahawk, System Of A Down, Kobong. Bardzo lubię Dream Theater i King Crimson. Chciałbym się wybrać na gig z udziałem którejś z nich, być może pojadę na kwietniowe koncerty grupy Porcupine Tree.
     Cezar: Ostatnio słuchałem nowej płyty Opeth, zajebista produkcja, również kompozycyjnie krążek jest powalający; najnowsze dzieło Meshuggah, a także dwie płyty grupy Nevermore które naprawdę dobrze kopią. W chwili obecnej poluję na Kilswige Engage, gdyż ich teledyskowy numer jest rewalcyjny.

14. Cezar, kto jest dla Ciebie wzorem perkusisty?
     Cezar: Jest dużo świetnych pałkerów grających w swoim niepowtarzalnym stylu, robiących na mnie ogromne wrażenie. Do takich bez wątpienia należą: Mike Portnoy, Glen Hoglan, Dave Lombardo, Terry Bozzio i dużo, dużo, dużo innych. Nie mam jednego wzoru, od każdego coś biorę i trawię na swój sposób, ciągle się czegoś uczę. Ważne, ażeby grać równo, muzycznie i odnaleźć się w danym miejscu. Tak też staram się robić.

15. Życie, to nie tylko muzyka. Grasz w tylu różnych projektach... Jak to wszystko godzisz? Co jest Twoim źródłem dochodów?
     Cezar: Niestety oprócz tego, że gram - zmuszony jestem pracować, a obecnie mam jeszcze na głowie napisanie pracy magisterskiej. Granie ograniczyłem na razie do trzech zespołów choć priorytetem są dla mnie dwa bandy, czyli Bright Ophidia i Dominium. W te dwie kapele wkładam najwięcej zaangażowania i to zarówno na płaszczyźnie muzycznej jak i promocyjnej. Wiadomo, najgorszym czynnikiem jest tutaj brak czasu na te wszystkie sprawy ale jakoś to staram się w miarę łączyć, niezbędnym narzędziem jest notes, bez którego wiele spraw by mi umknęło.

16. Wasze kobiety są dostatecznie wyrozumiałe, jeśli chodzi o Wasze poświęcenie się graniu?
     Cezar: To fakt, moja mała toleruje to, co robię. No cóż, takiego mnie poznała. (ha,ha...)

17. Jak odbierasz ten cały bałagan, którego jesteśmy świadkami. Czy nastaną jeszcze dobre czasy dla Polski? ...z pewnością jest na czym opierać warstwę liryczną utworów, ha, ha!
     Cezar: To nie bałagan, to komedia. Nasz rząd to banda hipokrytów i oszołomów, którzy wszystko mają głęboko w dupie i tylko potrafią się kłócić o swoje stołki. Oglądałeś sprawę Rywina, problem fałszowania głosów posłów SLD itd. Ludzie nie mają co jeść a te oszołomy prowadzą sprawy za pieniądze podatników, mają wysokie pensje i tylko potrafią gadać w przekonaniu swoich utopijnych wizji. Oczywiście nie mówię, że wszyscy to hipokryci, ale czy oni nie znają czegoś takiego jak kompromis i wspólne dobro? Włącz telewizję a zobaczysz tylko kłótnie, kłótnie i pier... o Szopenie: Lewica - Tak, Prawica - Nie i na odwrót. Non stop. Mam nadzieje, że to się kiedyś zmieni, bo mimo tego Polska ma naprawdę duży potencjał inteligencki, który może Polskę poprowadzić odpowiednio.

18. Jesteś za wstąpieniem do UE?
     Cezar: Oczywiście, że tak. Lepiej być z Unią niż z Ruskimi.

19. Co sądzisz o kościele, religijności i dwoistości ludzkiej natury? Sfera duchowa zdaje się na dobre ustępować bytowej
     Cezar: Nie zagłębiam się w te tematy, ponieważ nie mam na to czasu, po prostu gram.
Zostawiam ten temat innym.

20. Jakie będzie Twoje kolejne muzyczne posunięcie poza Bright Ophidia? Jakich wydawnictw/koncertów z Twoim udziałem możemy oczekiwać?
     Cezar: W najbliższym okresie koncentruje się na nowej płycie Dominium, gdyż w czerwcu mamy już zarezerwowane studio Hertz. Musimy nieźle naginać, ponieważ mamy dopiero pięć numerów. Premiera planowana na wrzesień. W wakacje razem z Przemkiem i Michałem (klawisz. Bright Ophidia) chcemy wyjechać do Narewki i zaszyć się w domku w celu skomponowania utworów na debiut progresywnej kapeli Draft. Później czas na Bright Ophidia i nowy album. Do listopada musimy mieć materiał na drugi album, a w styczniu 2004 wchodzimy do studia. Reasumując, trochę pracy jest. Mam tylko nadzieje że wydawca zrobi nam jakąś profesjonalną traskę w międzyczasie, bo uwielbiam grać koncerty.

21. Na zakończenie chciałbym, byś zachęcił czytelników Diabolous.Com do posłuchania Twojej muzyki... Co masz do powiedzenia polskim fanom metalu?
     Cezar: Bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników Diabolous. Zachęcam do przesłuchania debiutu mojej macierzystej kapeli. Mam nadzieję, że płytka przypadnie  wam do gustu. Czekam na opinie na temat COMY które możecie przesyłać pod mój email. Wszystkie namiary, info itd., znajdziecie na stronie www.bright-ophidia.metal.pl.
Best Regards
Cezar and Przemek
Bright Ophidia

W porządku! Dziękuję bardzo za udzielone odpowiedzi. W imieniu całego zespołu Diabolous.Com życzę Wam owocnych działań zespołowych i by Wasz wysiłek zyskał należyte uznanie.

     Jeszcze raz ogromne dzięki!!!

Bright Ophidia
http://bright-ophidia.metal.pl

[ Deathox ]

Copyright © diabolous.com 2002 - 2006