|
|
w y w i a d y : t r i n i t y
|
Poznański zespół Trinity w roku 2001 zarejestrował w studiu Selani materiał zatytułowany po prostu "Trinity". Dopiero teraz jednak zespół postanowił dotrzeć z nim do szerszego grona odbiorców. O muzyce i nie tylko rozmawiałem z Kubą - gitarzystą tej kapeli...
1. Na początku, jak to na początku... Opowiedzcie nam o powstaniu zespołu, przybliżcie sylwetki poszczególnych jego członków.
Trudno mówić o jakiejś konkretnej dacie powstania kapeli. Zalążki zespołu sięgają roku 1995, ale trzon składu, w jakim obecnie gramy, ustalił się w roku 1999. W tym czasie przewinęło się wielu wokalistów, następowały zmiany przy obsadzie instrumentów wewnątrz kapeli, itd. Ja sam zaczynałem jako wokalista, by w końcu zostać gitarzystą. Ostatnia zmiana miała miejsce w zeszłym roku - mamy nowego basistę. Miejmy nadzieję, że jest to ostatnia zmiana.
2. Wasz krążek zatytułowany jest po prostu "Trinity". Czy traktujecie go jako swoje demo, czy też już jako bardziej zaawansowany materiał?
Traktujemy ten materiał jako bardzo dobrze nagrane demo. Z przyczyn finansowych nie możemy wydać go własnym sumptem, wobec czego musimy potraktować go jako demo dla ewentualnych wytwórni płytowych.
3. Sesja nagraniowa odbyła się w osławionym olsztyńskim Selani. Podobno nie należała do najłatwiejszych? Zdradźcie może kilka szczegółów i Wasze wrażenia odnośnie pracy w tymże studio.
Jesteśmy zespołem młodym, jeśli chodzi o staż nagraniowy - jest to dopiero nasz drugi materiał, dlatego praca w profesjonalnym studiu przysporzyła nam wielu kłopotów. Chcieliśmy bardzo dobrze zabrzmieć, wobec czego wszystko poza wokalizami, klawiszami i solówkami nagrywaliśmy analogowo. Wymuszało to dużo skupienia przy nagrywaniu - no wiesz, całą partię instrumentu trzeba było nagrać za jednym podejściem, nie można było zagrać jej fragmentami, a potem skleić, jak można to zrobić pracując na komputerze. Chcieliśmy też odpowiednio ciężkiego i pełnego brzmienia gitar - by osiągnąć ten efekt wszystkie partie gitar rytmicznych nagrywaliśmy dwa razy i nakładaliśmy je, tak więc znacznie wydłużyło to czas nagrywania.
4. Czy jesteście zadowoleni z osiągniętych rezultatów? Co czujecie, trzymając w ręku kawałeczek plastiku, który kosztował Was tyle wysiłku?
Nie do końca jesteśmy zadowoleni z brzmienia tej płyty, ale coś takiego czuje chyba większość zespołów kończących sesje nagraniowe, nawet tych największych, chociaż budżety tych grup pozwalają im na kombinowanie z brzmieniem przez tygodnie. Jeśli zaś chodzi o odczucia... ta sesja okupiona była dużym wysiłkiem finansowym i psychicznym o czym wspominałem wcześniej, dlatego czujemy ulgę, że już jest po wszystkim. Mamy też świadomość, że zamknęliśmy pewien etap i musimy poważnie o planach twórczych na przyszłość.
5. Od nagrania materiału minęło już dobrych kilka miesięcy. Dlaczego dopiero teraz zabieracie się za jego promocję? Czy wysłaliście już Wasz krążek do jakiejś wytwórni? Z jakimi reakcjami się dotychczas zetknęliście?
Tak prawdę mówiąc od samych nagrań minął już ponad rok, a od miksów dziewięć miesięcy. Końcową edycję płyty zakończyliśmy we wrześniu. Nie chcieliśmy przedstawiać słuchaczom półproduktów, dlatego dopiero teraz materiał ujrzał światło dzienne. Straciliśmy dużo czasu, więc chcemy wysłać go do jak największej ilości wytwórni: od tych zupełnie małych do tych wiodących na rynku wydawniczym. Na chwilę obecną nie otrzymaliśmy jeszcze żadnej odpowiedzi.
6. W moim odczuciu "Trinity" jest materiałem bardzo zróżnicowanym - poszczególne kawałki różnią się klimatem, charakterem, choć oczywiście łączą je oczywiste elementy spójne, jak brzmienie i melodyka. Szufladkowanie nie jest rzeczą dobrze odbieraną, jednak pomóżcie mi troszeczkę w zaklasyfikowaniu Waszej muzyki. Słuchacz lubi wiedzieć, po co sięga, a nie jesteście raczej zespołem zamykającym się w tradycyjnych ramach jednego tylko gatunku metalu.
Hmm... wiesz, tak naprawdę to my sami nie umiemy jej jednoznacznie zaklasyfikować. Naszą muzykę nazwałem kiedyś żartobliwie "Metallicą po szwedzku" i chyba coś w tym jest. Mamy melodyjne wokale urozmaicane czasami growlingiem, które nałożone są na mocne, czasami wręcz deathowe riffy, posiadające jednak także swoją melodykę. No i dodajmy do tego jeszcze klawisze tworzące odpowiedni klimat - takie są składowe naszej muzyki. Nie jesteśmy zbyt awangardowym zespołem, dlatego myślę, że każdemu, który lubi melodyjne, klimatyczne, ale też ciężkie granie spodoba się nasza muzyka.
7. W dzisiejszych czasach wspomniane wcześniej ramy gatunkowe zdają się już nie być tak gorliwie respektowane przez muzyków metalowych. Na ile chcecie być różnorodni i wyjątkowi, a na ile pozostajecie pod wpływami innych twórców i jakie są to wpływy? W końcu jest Was sześciu w zespole...
Przyznajemy się do wielu różnych wpływów, naprawdę są to różne zespoły, różne gatunki muzyki, nie tylko metalu. Każdy z nas ma zupełnie inną osobowość, tak więc każdy też słucha zupełnie innej muzyki. Dbamy jednak o to, by wypracować rozpoznawalny styl. Na ile nam się to udaje, musieliby stwierdzić słuchacze.
8. Jak przedstawia się warstwa liryczna waszych kawałków? Czy do gotowego tekstu dokładacie zainspirowane nim dźwięki, czy raczej wpasowujecie dany tekst we wcześniej napisaną muzykę?
Pracujemy raczej klasycznie, więc najpierw powstaje muzyka, a potem Bartek, nasz wokalista dopasowuje do niej słowa. Jego też powinieneś zapytać o dokładne informacje na temat tekstów, które są naprawdę różne - niektóre fantastyczne, niektóre bardzo mroczne i smutne.
9. Co sądzicie o polskim przemyśle muzycznym, czołowych "artystach" i ogólnospołecznych trendach muzycznych i popkulturze? Czy nie irytuje Was taka "Dwójka", w której w kółko lansowana jest Marylka, Krawczyk i Golec uOrkiestra? Gdzie miejsce na ambitną twórczość? Jak długo można udawać, że scena metalowa (nie mówiąc już o starym dobrym rocku) w Polsce nie istnieje? Przecież ilość podziemnych kapel i niezliczona ilość koncertów w małych klubach mówi sama za siebie...
Wiadomo, że najłatwiej wypromować jakiś chłam. Wiadomo też, że są artyści robiący dobrą muzykę i tacy, co robią złą. Jeśli ktoś ma ochotę na sztukę wysoką, poszuka jej nie oglądając się na to, co jest obecnie promowane.
10. Czy muzyka metalowa w Polsce ma według Was jakąś przyszłość? Coraz więcej młodych ludzi idzie za modą plastikowych stacji muzycznych. Głosem zbuntowanego młodego pokolenia nie jest już ostry tekst wykrzyczany do szybkiego riffu. Teraz mamy Hip Hop. Czy za kilka lat - w dobie coraz większych postępów technicznych - chwyci ktoś jeszcze za gitarę?
Mamy nadzieję, że ma przyszłość, bo jeśli nie, to musielibyśmy rozwiązać zespół, he, he. Wiesz, ktoś powiedział 20 lat temu, gdy rozpoczynała się era muzyki pop granej na syntezatorach, że rock umrze, no i co, umarł? Czasy się zmieniają, kierunki muzyczne ewoluują, powstają nowe, tak też jest w metalu. Cały czas istnieją wielkie zespoły jak Iron Maiden, grające tę samą muzykę co 20 lat temu i słuchają ich zarówno 40, jak i 16-latkowie. Powstają też nowe i jeśli są dobre, fascynują się nimi też starzy muzycy - popatrz na solowy album Tony'ego Iommi. W Polsce powstaje coraz więcej wytwórni metalowych, tak więc myślę, że nie będzie źle. Najważniejsze, by muzyka była na odpowiednim poziomie.
11. Scena podziemna wygląda dziś już nieco inaczej... Nie ma zawiści i dumy, zespoły pomagają sobie, wspierają się nawzajem. Czy odczuliście to w jakiś sposób na sobie? Jakie kapele podziemne zasługują według Was na uznanie?
Zdarzają się ludzie zadufani w sobie, absolutnie nie kontaktowi i na szczęście także tacy, z którymi naprawdę aż chce się grać - jak to w życiu. Trudno jednak mówić o podziemiu w rozumieniu tego słowa sprzed 10-ciu lat - coś takiego już nie istnieje teraz są po prostu zespoły z kontraktem i bez. Przy dzisiejszych możliwościach, powszechnym dostępie do mediów, nie mówiąc już o pewnej oczywistości, jaką jest Internet, wszystko jest kwestią pieniędzy, no i pewnej dozy szczęścia.
12. Jaki jest Wasz stosunek do kościoła i ogólnie przyjętych postaw religijnych? Kulty od zawsze pochodziły od tego, czego człowiek nie mógł pojąć i czego się lękał. Pierwotni bali się ognia, więc nazwali go bogiem...
Nie chciałbym wypowiadać się za pozostałych członków zespołu, jak już wspominałem każdy z nas jest zupełnie inny. Jako zespól nie propagujemy żadnej ideologii, kwestie religijne pozostawiamy sumieniom słuchaczy. Osobiście nie widzę niczego złego w jakichkolwiek kultach religijnych, jakie by nie były, pod warunkiem, że nie uderzają w wolność człowieka. Wolność wyboru jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu każdego człowieka i miarą religii jest to, czy daje ją wiernym i tym poza danym zrzeszeniem. Bez urazy, ale wydaje mi się, że dawno temu wyszliśmy z jaskiń i pewne sprawy dla współczesnego człowieka są już jasne. Obecne religie nie odnoszą się do zjawisk przyrodniczych tylko zajmują się człowiekiem i jego wnętrzem, mają być podporą, otuchą w tych trudnych czasach, zaspokojeniem potrzeb duchowych człowieka. Sam uznaję się za chrześcijanina.
13. Przy okazji drugiego milenium duchowni zapowiadali, że trzecie tysiąclecie będzie tysiącleciem miłości do Boga. Czy rzeczywiście chrześcijaństwo może ponownie przeżywać czasy triumfu? Średniowiecze raczej się nie powtórzy a ponadto religijność wydaje się nie iść w parze z postępem cywilizacyjnym. Może macie coś interesującego do powiedzenia w tej kwestii?
Chciałbym zaznaczyć wyraźną granicę między religią, a wiarą. Nie należy mylić pewnych przekonań o porządku świata ze sposobem wyrażania tych przekonań. Chrześcijaństwo to sposób myślenia o świecie i ludziach, a nie przesiadywanie w kościele, choć to też jest ważne. Tu nie chodzi o religijną supremację na świecie, tylko o pokazanie ludziom pewnej drogi. W przypadku chrześcijaństwa miłość do Boga jest równoznaczna z miłością do drugiego człowieka, nie można tych spraw oddzielić - tak więc ma być to inaczej tysiąclecie miłości do człowieka. Obecnie dzieje się tyle zła, że potrzeba chyba naprawdę zmiany mentalności u wielu ludzi. Są to sprawy ponadczasowe, niezależnie, czy jest to średniowiecze, czy czasy obecne.
14. Na poznańskim Starym Rynku ktoś podpalił Szopkę Betlejemską. Drugiej już nie będzie, bo nie ma na to środków. Przecież te kilka tysięcy mogliby księża poświęcić dla swych owieczek? Nie zależy im?
O to powinieneś zapytać samych pasterzy tych owieczek.
15. Powróćmy zatem do spraw muzycznych... Na scenie czujecie się w miarę dobrze. Jesteście ograni, a materiał moim zdaniem chwyta, jeśli tylko się go wcześniej pozna. Czy myśleliście o dotarciu do szerszego grona odbiorców chociażby poprzez wysyłkową dystrybucję Waszego materiału?
Nie. Raczej umieścimy go w Internecie - to chyba prostsze i skuteczniejsze. W naszych rodzinnych stronach gramy koncerty i pojawiamy się w miejscowych rozgłośniach radiowych.
16. Czy bylibyście w stanie podołać większym imprezom muzycznym, może jakiejś skromnej roli supportu na trasie większego zespołu? Czy Wasze życie pozamuzyczne pozwoliłoby na to, by poświęcić Trinity odpowiednio większą ilość czasu? Czym zajmujecie się prywatnie?
Poruszyłeś ważny problem - część z nas już pracuje zawodowo, często na bardzo odpowiedzialnych i absorbujących czasowo stanowiskach. W takiej sytuacji trudno znaleźć czas na zespół, ale robimy co możemy. Z wielką chęcią też wystąpilibyśmy jako support, chociażby dla zabawy, ale raczej nie mielibyśmy czasu na zagranie całej trasy.
17. Pierwsze miesiące nowego roku cechuje zazwyczaj ożywienie wydawnicze. Pojawia się wiele nowych albumów, na wiosnę ruszają trasy. Czy jest jakieś metalowe wydawnictwo, na którego premierę czekacie z utęsknieniem? Kogo z "wielkich" chętnie zobaczylibyście na deskach polskich scen?
Ja osobiście cały czas marzę o koncercie na którym wystąpiłoby In Flames, Soilwork, Gardenian, no może jeszcze Darkane. Wiem, że Soilwork przygotowuje nową płytę i ich wydawnictwa najbardziej oczekuję w tym roku.
18. Czy jest cokolwiek, co wypadałoby dodać, jako podsumowanie udzielonych wypowiedzi?
Pozdrawiamy wszystkich, którym spodobała się nasza muzyka.
Dzięki za poświęcony czas i interesujące odpowiedzi. Niech metal kwitnie! Życzę Wam, aby Wasz krążek przyniósł Wam szerszy rozgłos. Jest to chyba możliwe?
Kontakt z Trinity poprzez email: [email protected]
|
|
|